Niemcy są potęgą gospodarczą i jedną z największych gospodarek w Europie. Są również głównym importerem energii. W rzeczywistości są największym w UE konsumentem rosyjskiej ropy, płacąc ponad 40 miliardów euro w 2021 roku. To sprawiło, że Niemcy stanęły przed wyzwaniem, próbując zdywersyfikować swoje dostawy ropy.
W pierwszych trzech miesiącach 2019 roku udział Niemiec w imporcie ropy z Rosji spadł z 35 procent do 25 procent. Dzieje się tak, ponieważ Rosja wypiera Niemcy jako największy dostawca ropy naftowej na świecie. W dłuższej perspektywie Niemcy mają nadzieję na stopniowe wycofanie się z zależności od paliw kopalnych. Na razie jednak muszą zmagać się z głęboko zakorzenionymi więzami z Rosją.
Niemieckie ministerstwo gospodarki powiedziało, że ruch ten był spowodowany tym, że klienci „nie chcą już współpracować z Rosnieftem.” Ministerstwo gospodarki powiedziało również, że kraj będzie musiał kupić więcej gazu, aby zastąpić import z Rosji do połowy 2024 roku.
W miarę jak niemiecki rząd naciskał na więcej odnawialnych źródeł energii i mniej paliw kopalnych, rola ropy w produkcji energii spadła. W 2020 roku ropa stanowiła mniej niż jedną piątą produkcji energii elektrycznej brutto w tym kraju. W zamian za to gaz ziemny pokryje ponad jedną czwartą zapotrzebowania na energię pierwotną. A w 2021 roku ropa będzie stanowiła zaledwie 0,8% całkowitej produkcji energii w tym kraju.
Oprócz zużycia energii pierwotnej Niemcy wykorzystują gaz ziemny do zasilania przemysłu ciężkiego i ogrzewania gospodarstw domowych. Gaz ziemny jest importowany z Norwegii i Holandii. Niemcy dążą jednak do zapewnienia sobie długoterminowych zakupów LNG z USA, Kanady i Kataru.
Tymczasem rząd niemiecki zamierza do końca dekady obniżyć zużycie energii końcowej w transporcie do prawie 90 procent poziomu z 2005 roku. W międzyczasie planuje zainwestować w dwa lądowe terminale stałego importu oraz jednostkę pływającą, aby zapewnić wystarczające dostawy.
Mimo determinacji niemieckiego rządu do wycofania węgla, Niemcy nadal polegają na Rosji w zakresie około połowy importu węgla kamiennego. Jedna z większych rafinerii, PCK Schwedt, jest w większości własnością rosyjskiego koncernu energetycznego Rosnieft. Rafineria znajduje się w zachodniej Polsce i dostarcza ropę naftową do okolic Berlina i innych części kraju.
Zdaniem Norberta Rottgena, członka Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej, Niemcy ignorują ryzyko geopolityczne. Jego zdaniem reakcja rządu została w dużej mierze ukształtowana przez siły branżowe i ignoruje potrzebę rzeczywistego przejścia do przyszłości opartej na czystej energii.
Między innymi Niemcy przesunęły swoje łańcuchy dostaw. Na przykład reeksportowały połowę swojego importu gazu ziemnego. Ponadto planuje wydzierżawić pięć jednostek pływających dla gazu ziemnego i pięć kolejnych dla energii elektrycznej.
Rezerwy ropy naftowej tego kraju wynoszą tylko około jednego roku jej zużycia. Mimo to jest to twardy kraj, który jest gotowy do walki. Kilka think tanków zgadza się, że duże ilości importowanego gazu są potrzebne do zaspokojenia potrzeb kraju.
Nowa koalicja chce, aby do 2030 roku po niemieckich drogach jeździło 15 milionów e-samochodów. Planuje też w najbliższych latach przyspieszyć wycofywanie węgla.